Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszukali NFZ? Prokuratura to sprawdza

Ewa Chojna
Legniccy lekarze oszukali NFZ? Prokuratura to sprawdza
Legniccy lekarze oszukali NFZ? Prokuratura to sprawdza Archiwum
Oszukali NFZ? Prokuratura to sprawdza. Jesteś przewlekle chory? Od lat odwiedzasz specjalistów z różnych dziedzin medycyny? A może wręcz odwrotnie, unikasz białego kitla jak ognia?

Oszukali NFZ? Prokuratura to sprawdza

Bez względu na to jak często chorujesz warto sprawdzić, jakie badania zostały ci faktycznie wykonane. Dlaczego? Ponieważ zdarzają się przypadki naciągania Narodowego Funduszu Zdrowia na pieniądze w zamian za badania, których nie wykonano.

Słyszeliście o codziennych wizytach u onkologa? Albo o tym, że komuś wykonano badania, kiedy ten był poza granicami kraju? Nie rzadko okazuje się również, że leciwe kobiety, które sprawdzają konto swoich chorób najczęściej odwiedzają nie sąsiadkę, ale ginekologa. To nie żarty. Dlatego coraz więcej osób bacznie sprawdza historię swoich chorób. Jednak nadal są lekarze, którzy naciągają fundusz.

Obecnie legnicka prokuratura prowadzi dwa takie śledztwa, oba dotyczą prywatnych gabinetów i przychodni, które mają umowę podpisaną z NFZ. Zostały one wszczęte po doniesieniu wrocławskiego oddziału NFZ, który przeprowadził kontrolę we własnym zakresie.

– Przestępstwo polegało na tym, że usługa świadczenia medycznego nie została wykonana – powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Gdy okazuje się nagle, że pacjent w ogóle nie był u danego lekarza, albo był u niego tylko raz, a z dokumentacji wynika, że było to kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt wizyt, to tacy pacjenci zaczęli informować o tym NFZ.

Po kilku doniesieniach od poszkodowanych pacjentów NFZ przeprowadził kontrolę.
– Gdy okazało się, że NFZ zapłacił za usługi, o których wiedział od pacjentów, że nie zostały im świadczone, wtedy złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – dodaje Łukasiewicz. – NFZ uznał, że te pieniądze zostały wypłacone nienależnie i że doszło do oszustwa.

Zdaniem śledczych, przynajmniej w jednym ze sprawdzanych przez prokuraturę przypadków nie może być mowy o pomyłce lekarza prowadzącego.

– Ta ilość przypadków, która miała miejsce przy niektórych pacjentkach na pewno nie mogła być spowodowana pomyłką – zapewnia prokurator. – Pomyłka może mieć miejsce raz, może dwa razy, a nie kilkadziesiąt jeśli chodzi o jedną pacjentkę.

Wstępnie ustalono, że jeden z zakładów, którego dotyczy sprawa mógł w ten sposób wyłudzić nawet 10 tys. zł za badania dla 14 pacjentek. W drugim przypadku mowa jest o ponad 3 tys. zł.

Do tej pory nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Jeżeli takie się pojawią, osobie oskarżonej o nielegalną praktykę, może grozić nawet wyrok do ośmiu lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto