W 2010 roku Natalia Czerwonka po raz pierwszy pojawiła się w barwach narodowych na Igrzyskach Olimpijskich w Kanadzie. Polska drużyna zdobyła wtedy brązowy medal, który jednak nie mógł zawisnąć na jej szyi, ponieważ pełniła ona rolę rezerwowej, a w takim przypadku, zgodnie z przepisami, medalu otrzymać nie mogła.
Na swoje drugie igrzyska Natalia Czerwonka poleciała w 2014 roku. Podczas tych zawodów nasze panczenistki zdobyły tytuł wicemistrzyń olimpijskich w tej konkurencji. Czerwonka była wtedy pełnoprawnym członkiem drużyny, jednak z własnego wyboru nie wystartowała w najważniejszym biegu w Rosji.
To z inicjatywy Natalii doszło do zmian w składzie drużyny. Przed finałem i walką o złoto ona sama zrzekła się miejsca na rzecz Kasi Woźniak, abyśmy tym razem mogły we wszystkie stanąć na podium –wspomina Luiza Złotkowska, koleżanka z reprezentacyjnej drużyny, a prywatnie przyjaciółka Czerwonki.
W sierpniu 2014 roku, na treningu kolarskim podczas przygotowań do nowego sezonu, zderzyła się z traktorem, w skutek czego złamała kręgosłup w trzech miejscach. Był to ciężki moment dla niej i dla kibiców. Jej kariera stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Dzielna Lubinianka długo dochodziła do dawnej sprawności, jednak udało się. Po ponad roku wróciła do rywalizacji i kadry narodowej.
W 2018 i 2022 ponownie pojechała na igrzyska. Pierwsze odbyły się w Pjongczangu, drugie w Pekinie. Wraz ze Zbigniewem Bródką została wybrana na tzw. chorążego polskiej reprezentacji w Chinach, jednak sytuacja zdrowotna nie pozwoliła jej pełnić tej honorowej roli w trakcie otwarcia igrzysk. Nie mogła również wystąpić w biegach indywidualnych. Powodem był pozytywny wynik na obecność koronawirusa, przez który Czerwonka przebywała w izolacji. Udało jej się wystartować w zawodach drużynowych, w których nasze reprezentantki zajęły siódme miejsce.
Jaki był najlepszy moment kariery według Natalii Czerwonki?
Na pewno moim największym szczęściem z kariery jest medal olimpijski, ale oprócz niego także medal mistrzostw świata, który zdobyłyśmy w 2012 roku bez Kasi Bachledy-Curuś. To było coś niesamowitego, bo pokazałyśmy, że jesteśmy na tym światowym poziomie. Systematycznie wtedy wchodziłyśmy na podium Pucharu Świata. Marzę o tym, żeby kolejne pokolenie też takie laury zdobywało i żebyśmy mogli widzieć zawsze biało-czerwoną flagę na podium – mówiła Czerwonka
Podczas pożegnania swoich emocji nie krył Prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego - Rafał Tataruch
Emocje dziś są skrajne, bo karierę kończy wspaniała i utytułowana zawodniczka, która w dorobku ma medale olimpijskie, mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Kończy jako multimedalistka mistrzostw Polski i rekordzistka Polski. Ale z drugiej strony cieszę się, że Natalia nie kończy ze sportem, będzie realizowała się w kolejnych zadaniach. Patrząc na jej profesjonalizm wierzę, że będzie to również część kariery, która będzie okraszona wieloma sukcesami – mówił prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Zakończenie zawodniczej kariery nie oznacza jej rozstania z łyżwiarstwem szybkim, którego sponsorem jest PGE Polska Grupa Energetyczna. Czerwonka od wielu lat prowadzi w rodzinnym Lubinie akademię łyżwiarską, której wychowankowie uczestniczą już w najważniejszych imprezach. Nie zapomina przy tym o rozwoju osobistym – ukończyła m.in. psychologię sportu dzieci i młodzieży. Od tego sezonu – jako beneficjentka programu Super Trener finansowanego ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki – pełni rolę drugiego trenera w kadrze narodowej w short tracku.
Dziękujemy naszej Lubiniance za lata wspaniałych emocji związanych z jej występami i mamy nadzieję, że jej obecność w świecie łyżwiarstwa szybkiego przyniesie nam jeszcze sporo radości.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?